czwartek, 9 kwietnia 2015

Akcja organizacja, czyli ułatw sobie życie na wiosnę

      Razem z wiosną coraz częściej motywujemy się do działań do których nie mamy cierpliwości jesienią czy tez zimą. Wchodzi w nas pewna energia, która pozwala nam na ożywienie się i postawienie skutecznie na nogi. Odrzucamy ciężkie kurtki i czujemy się lżej a i wstawanie jest jakby mnie bolesne. Osobiście od dwóch dni czuje się znacznie lepiej i mam nadzieje, że to koniec mojego przesilenia wiosennego bo wierzcie mi, nie mogłam sobie ze sobą poradzić.

Cera absolutnie zmieniła sie na gorsze a nie zmieniałam ostatnio kosmetyków, czułam się ospała, wstawanie sprawiało mi trudności, jadłam bo jeść trzeba ale robiłam to bezmyślnie nie czując smaku a czasem apetytu, ale jadłam i to jest błędne koło. Wracając do domu najczęściej zasiadałam przed komputerem, z kubkiem herbaty i pracowałam nad różnymi projektami a moim jedynym ruchem był spacer z pracy do domu. Postanowiłam, że po świętach to się zmieni i już poczyniłam pierwsze kroki. Oto moje DZIESIĘĆ punktów motywacyjnych na wiosnę! Buduję siebie!



1. NIE ZAMYKAJ SIĘ NA ŚWIAT:
Największą zmianą mojego życia jest poniekąd odcięcie się do wielkomiejskiego życia. Dotąd mieszkałam w Warszawie i wszystkie dogodności miałam pod nosem, czyli tzw. ''pochłaniacze czasu''. Niby wszystko w porządku, ludzie w moim wieku tak własnie spędzają czas, jednak ja nie chciałam tak żyć. Odkąd mieszkam tu, pod Warszawą mam więcej czasu dla znajomych, nie pędzę bez sensu, nie szukam bez celu wyjścia jak spędzić wolny wieczór. Idę na spacer, na rower, na basen, sama lub ze znajomymi. Nauczyłam się czerpać radość z przebywania we własnym towarzystwie, i bardziej doceniam ludzi wokół mnie.

2. ZNAJDŹ DLA SIEBIE 30 MINUT DZIENNIE:
Przeprowadzka do miejscowości pod Warszawą dała mi spokój, wyciszenie i nagle, zyskałam więcej czasu dla siebie.  Gdziekolwiek mieszkamy musimy zorganizować dla siebie przynajmniej pół godziny! Tylko dla siebie. Może to być spacer, kąpiel lub prysznic, pielęgnacja ciała, nałożenie ulubionej maseczki, przeczytanie ciekawego artykułu, kubek ulubionej kawy przy oknie. Cokolwiek co sprawia Ci przyjemność ZRÓB TO SAMA!

3. MNIEJ ZNACZY WIĘCEJ:
Minimalizm jest na czasie i nie mówię tu tylko o projektowaniu wnętrz ale o podejściu do nas samych. Jesteśmy wzrokowcami i nie powinniśmy zaśmiecać swojego widnokręgu, wyrzućmy wszystko co nam nie służy, leży bez sensu od dłuższego czasu i tylko się kurzy. Ten stary sweterek już się nie przyda, a ta figurka w kącie czy jest Ci potrzebna? Wyrzuć to, zrób miejsce dla siebie!

4. RUSZAJ SIĘ! 
Sport to zdrowie i to jest bezsporne. Nie lubisz biegać? Idź na spacer, Nie lubisz aerobicu? Idź na zumbę. Są rózne formy spędzenia aktywnie czasu: rower, basen, spacery, Chodakowska.. Po prostu sie ruszaj. Moją zmorą od zawsze było bieganie, nie tylko ze względu na to, że mnie to męczy ale moje stawy sa w nie najlepszej formie po kontuzjach. Chodakowska to istny szatan ale walczę i z nią, ja jednak postawiłam na spacery z kijkami oraz skakankę. Zabieram Cię ze sobą !

5. ZORGANIZUJ SWOJE OBOWIĄZKI:
Najlepiej jak stworzysz swój własny notes i będziesz trzymała się zajęć w nich wpisanych. Organizacja własnego czasu wprowadzi porządek a codzienny chaos pójdzie w niepamięć. Osobiście w moim kalendarzu miałam dotychczas wszystko i nic, można znaleźć tam przepis na pyszne ciasto, adres fryzjerki, myśl która wpadła mi do głowy, numer konta bankowego. Postawiłam na organizację i zmieniłam kalendarz nie do poznania. Od jakiegoś czasu to kopalnia wiedzy i już się w nim nie gubię. Polecam!

6. NIE ODKŁADAJ CZEGOŚ NA PÓŹNIEJ:
Odwieczny problem, na szczęście nie tylko mój. W pracy staram się być poukładana jednak często zdarza mi się obudzić w sobie lenia. Rachunki płace od razu w momencie kiedy dostanę wypłatę, nie odkładam ich na potem, podobnie jest ze sprzątaniem, pracą w wizażu czy też w mojej korporacji. Systematyczność to podstawa organizacji swojego życia!

7. ZAPISUJ SWOJE ZŁOTE MYŚLI:
Wszędzie gdzie się da, na ścianie, na kartkach, w kalendarzu, w zeszycie. To jest coś co polecam każdemu, analizowanie własnych myśli po jakimś czasie da nam możliwość poznania siebie bliżej, przyjrzeniu się naszym błędom i wyciąganie wniosków. Ile razy po jakimś czasie uznawaliśmy, że to co powiedziałaś było głupie? bez sensu? To pomaga. Poza tym mogą stworzyć się z tego ładne wspomnienia na starsze lata.

8. SPRZĄTAJ NA BIEŻĄCO:
No cóż. Jak tu się zmusić do sprzątania kiedy za oknem takie piękne słońce? Poświęć 15 minut na poukładanie swoich ubrań a nie kładzenie ich na fotelu, łóżku czy innym meblu (moja zmora). Po każdym posiłku umyj blat, pozmywaj naczynia - niech nie tworzą historii w naszym zlewozmywaku. Rób pranie raz w tygodniu, raz a porządnie i nie czekaj aż ciuchy zaczną się wysypywać z kosza. Dzięki temu zaoszczędzisz sobie wysiłku w sobotni poranek, bo nie będziesz musiała robić GENERALNEGO porządku - a doskonale wiemy jak tego nie lubimy. I jeszcze jedno! Odkładaj wszystko na swoje miejsce!

9. POKOCHAJ ŻYCIE, UŚMIECHAJ SIĘ I PLANUJ:
Planuj przyszłą sobotę, wycieczkę rowerową, spotkanie ze znajomymi, wieczór z partnerem, remont, wakacje. Planowanie jest odzwierciedleniem naszych marzeń. Pewnych rzeczy nie da się zaplanować, to jasne, ale nie skazuj się od razu na porażkę. Łatwiej i przyjemniej żyję się z z myślą, że za dwa tygodnie wybiorę się na wycieczkę rowerową ze znajomymi, a za rok odwiedzę Maroko. Niesamowity ''motywator''. Dorzuć do tego uśmiech i gwarantuję sukces !

10. ŚPIJ DOBRZE:
Wysypiaj sie, staraj nie kłaść się za późno. Dobry sen to połowa sukcesu dzisiejszego dnia. Jesli nie dokończysz tego pisma dzisiaj, zrobisz to jutro ze świeżym umysłem - świat sie nie zawali. A film w telewizji? Będzie powtórka! Wieczór z winem przełóż na koniec tygodnia kiedy nie będziesz musiała wstawać wcześnie. Wszystko jest do zrobienia, wystarczy chcieć i ... DOBRZE SIĘ ZORGANIZOWAĆ




_____________________________________________________________________________
źródło: internet, pan google




wtorek, 7 kwietnia 2015

Poświąteczny marazm, czyli żyć i nie zwariować.

Po świętach zazwyczaj każdy z nas jest przejedzony, ociężały i w zasadzie nic mu się nie chcę. A, że pogoda za oknem nie zachęcała na aktywny wypoczynek to tym bardziej poleżelibyśmy pod kocem z kubkiem herbaty i dużymi brzuchami. Moje święta już nie są takie jak kiedyś, jednak ciesze się z wolnych chwil i spotkania z rodziną. Wcale nie ukrywam, że teraz bardziej odpowiada mi spotkaniem z bliskimi, rodziną, znajomymi niż klub i warszawskie zatłoczone ulice. W pewnym wieku już tak jest, chociaż znam osoby które do dzisiaj mimo swojego dojrzalszego wieku uwielbiają tego typu rozrywkę. Wciąż.

Trochę zakatarzona i zakichana dotrwałam do wtorku, pierwszego dnia pracy do której jakoś ciężko mi się zabrać więc jestem tu z kubkiem gorącej kawy. Jak tu się zmotywować? To będzie krótki ale intensywny tydzień. Trzeba się wziąć w garść. Synoptycy zapowiadają niezła pogodę w połowie tygodnia więc może odkurzę rower, albo wezmę swój sprzęt kijkowy tzw. nordic walking i pójdę przed siebie. Taki mam plan, codziennie długi spacer na świeżym powietrzu po pracy i podrasowanie mojej odporności bo chyba szwankuje.

Przede wszystkim ruch, ruch i jeszcze raz ruch. To jest lek na całe zło. Unikam leżenia na kanapie zbyt długo picia gazowanego i jedzenia tłustych potraw, jednak jednego ciężko mi odmówić - słodyczy. Jestem łasuchem i walczę z tym, a to już połowa sukcesu.

Zaczynamy nowy tydzień z lekkim leniem za plecami, a moje plany poddasza jak stały tak stoją więc póki co szukam i inspiruje się. Może w kwietniu znajdę więcej czasu aby zająć się tym i w maju ruszę z przebudową. Czeka mnie jeszcze przeprawa w Banku, ale to będzie raczej bezbolesne.

Na razie dawka wnętrz i inspiracji które mnie porwały - ciepłe, przytulne, takie, że aż się chce : - )




_____________________________________________________________________________
żródło zdjęć: internet, pan google










sobota, 4 kwietnia 2015

Kolory, czyli zaproś wiosnę do swojego domu.

Czas na ciężkie, ciemne materiały w domu powoli mija, co prawda pogodę za oknem ciężko określić jako wiosenną, ale postaramy się chociaż w domu rozświetlić nasze wnętrza a tym samym poprawić sobie humor. Lekkie tkaniny, nowe świeże dekoracje, może wymiana poduszek albo jakiś obraz czy świeże kwiaty. Taki drobiazgami możemy wiele zdziałać.

W domu rodzinnym od zawsze, co sobotę, moja mama piekła ciasto. Powtarzała, że to na niedziele, dla gości, jednak wraz z siostrą byłyśmy pierwsze do wypieków mojej mamy. Zapach ciasta budował nastrój i od razu robiło się przytulniej. Mam nadzieję, że kiedyś i ja będę mogła wprowadzać taki klimat mojej rodzinie, tymczasem zadowalam się takimi elementami jak świeży bukiet kwiatów zerwany z łąki lub kupiony na targowisku.

Dekoracje i nasza inwencja twórcza jest tu absolutną dowolnością i z pewnością nie potrzebuje dużego nakładu pieniędzy. Bardzo modne obecnie DIY (Do It Yourself) pomoże nam odświeżyć mieszkanie albo mały kącik w domu. Jeśli pomieszczenie jest małe i ciemne, bardzo fajnym trikiem jest powieszenie lustra vis-a-vis okna. Odbicie da nam poczucie powiększenia przestrzeni. Możesz wymienić ramki w obrazach i fotografiach - na jasne lub kolorowe, wprost adekwatne do wiosennej aury. Dla osób lubiących wszelkiego rodzaju dłubania, wiercenia, malowania i ogólne robótki ręczne polecam zmianę koloru, oklejenia jakiegoś mebla. Przy wiosennej metamorfozie pamiętamy że takie detale jak serwetki, poduszki, zasłony mają ogromny potencjał.
Mam tyle planów.





_____________________________________________________________________________
źródło zdjęć: internet, pan google.



























piątek, 3 kwietnia 2015

Napisy ścienne, czyli ciekawe dopełnienie wnętrza

Dekoracje są to takie elementy w domu które uwalniają duszę pomieszczenia i dają odpowiedni charakter. W dobie internetowego szału takich firm produkujących tego typu akcesoria jest cała masa i każdy może znaleźć coś dla siebie. To my dyktujemy co chcemy mieć w domu, prowansalskie drewniane meble, rustykalne starocie z duszą, nowoczesność w każdym detalu, warto zastanowić się wtedy co ze ścianami? Dzisiaj skupie się na znanych na pewno każdemu z nas napisach w formie 3D. Element absolutnie porywający i gustowny w swym zastosowaniu.

Dekoracje ścienne mogą grac pierwsze skrzypce we wnętrzu, nadawać im odpowiedni styl i dawać znać w jakim pomieszczeniu się znajdujemy. Niepowtarzalność można uzyskać bardzo łatwo więc warto zagospodarować puste ściany czymś ''naszym''.

Poszukałam inspiracji w internecie, kopalni wiedzy i znalazłam dużo ciekawych ofert z tego typu elementami. Można je kupić tanio w formie papierowej lub skusić sie na plastikowe, błyszczące a nawet drewniane napisy. Leżące, stojące, wiszące, klejone, składane. Ofert i cen jest dużo więc warto przeszperać internet w poszukiwaniu tych najciekawszych opcji.

Ja jestem oczarowana i nie wiem jak Wy, ale ja wprowadzę to do swojego klimatycznego poddasza z pewnością. Poniżej wrzucam jak zwykle parę inspiracji. Bierzcie i cieszcie się !




_____________________________________________________________________________
źródło zdjęć: internet, pan google.




















czwartek, 2 kwietnia 2015

Kuchenne rewolucje, czyli jak mnie porwał skandynawski styl.

Przyznaję się bez bicia! Styl rodem ze Szwecji porwał mnie i nie chce puścić. I kto by pomyślał? Jeszcze niedawno stawiałam na nowoczesność, klasykę, błyszczące proste meble, jednak odkąd na serio wzięłam się za szukanie inspiracji do własnego mieszkania mój gust zawładną styl skandynawski. Absolutnie to widzę u siebie!

Jak już wiadomo, urządzam się na poddaszu, a poddasze jest wymagające nie tylko pod względem skosów, ukosów, załamań itd. ale przede wszystkim nie chciałabym skrzywdzić klimatu wsi i pięknego drewna które tam jest. Klimat nowoczesny absolutnie nie wchodzi w grę chociaż nie chciałabym pójść w staroświeckim kierunku - muszę znaleźć złoty środek. Internet to kopalnia inspiracji, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę czego się oczekuje i wariujesz. Z dnia na dzień jednak, wiem więcej i dochodzę do wniosków.

Klimat skandynawski w kuchni jak i w całym mieszkaniu! W mojej kuchni widzę białe ściany i meble, do tego brązowy blat, podłoga będzie również jasna, przemycę gdzieś czerwoną cegłę oraz pastelowe dodatki, najpewniej mięta weźmie górę! Ach, marzycielka ze mnie. A tu nawet nie rozpoczęte prace, chciałoby się oj chciało...

Poniżej moje rodzynki które odnalazłam, na pierwszy rzut oka nie różnią się zbyt wiele od siebie jednak mały detal potrafi odmienić przestrzeń. Tylko spójrzcie, nie skusiłybyście się na herbatę w takiej kuchni? Ja już biegnę...



_____________________________________________________________________________
źródło zdjęć: internet, pan google.