wtorek, 5 maja 2020

Cztery lata, jak jeden dzień

Dzień dobry,

Ile to juz lat? Aż cztery lata mnie tu nie było! Sama nie mogę uwierzyć, że ten czas tak szybko zleciał, niepostrzeżenie wręcz. U mnie bardzo dużo się zmieniło, dotychczasowej mnie już dawno nie ma, schowała się głęboko i chyba nie chce wyjść. Poczułam ostatnio ogromną chęć pisania, ale takiego rzeczywistego - na papierze. Założyłam dziennik, swego rodzaju pamiętnik w którym zapisuję swoje przemyślenia i układam swoje myśli, które aktualnie mają jakiś spory bałagan.

Rok temu, prawie rok temu wyszłam za mąż. Mężem moim został mój znajomy z czasów licealnych. Niespodzianka nawet jak dla mnie! Mieszkamy w niedużym mieszkaniu zakupionym jeszcze na chwilę przed ślubem, żyjemy trochę beztrosko bez dzieci, z dnia na dzień. Za mną pasmo przygód, pomyłek, przeszkód ale chwil szczęścia i radości. Jestem w tym punkcie swojego życia, o którym marzyłam już od dawna.

Zaczynając tu pisać miałam zaledwie 26 lat. Obecnie dobijam do 32! O zgrozo! Od mojego pierwszego wpisu wszystko się zmieniło.

Nie wiem na jak długo wróciłam, być może na chwilę, ale jestem, witam się z Wami pełna energii i determinacji.

W Polsce panuje koronawirus, u mnie gonitwa myśli.
Wrócę.

M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz